Byłem w półśnie, połowę rzeczy kojarzyłem, ale w drugiej części mojego rozumu jeszcze śniłem. Jedyne co czułem to środek do mycia podłogi i zimno. Otworzyłem oczy i odkleiłem się od białych kafelek. Spojrzałem na moją rękę, która mocno ściskała dłoń Grace. Delikatnie się odsunąłem i spojrzałem na otoczenie. Co my do cholery robiliśmy w łazience?! Przetarłem oczy i wstałem. Moje nogi trochę się chwiały, a potem przeszło po nich coś w rodzaju mrówek. Musiały ścierpnąć przez noc. Grace nadal leżała na podłodze. Tylko, że ona się wycwaniła i spała na mięciutkim dywaniku. Niech sobie śpi, nie będę jej przecież budził, hehe, pomyślałem. Poprawiłem koszulę, którą nosiłem przez całą podróż i całą noc. Kiedy to sobie podsumowałem, poczułem obrzydzenie. Śmierdziałem jak stodoła wypełniona brudnymi świniami i krowami. Ble. Spojrzałem w lustro, a to przeraziło mnie jeszcze bardziej. Ja sexy Zayn Malik nigdy nie wyglądam tak okropnie. Chociaż w porównaniu do reszty tych chłopków, byłem modelem. Wyszedłem z łazienki do naszej sypialni, która była salonem. Pod stołem spał Liam, a w kuchni Harry piszczał, bo Zo po raz kolejny walnęła go w czułe miejsce. Podszedłem do szafy i wyjąłem świeże ubrania. Położyłem je na kanapie i ruszyłem w stronę kuchni.
- Zayn, gdzie byłeś? - Harry jak zwykle musiał coś powiedzieć, jakby choć raz nie mógłby siedzieć cicho i po prostu sobie pójść.
- W Australii, kurwa.... - odburknąłem i nalałem sobie herbaty do kubka.
- Okres ci się zbliża, czy co?
- Bardzo śmieszne, wyborne wręcz masz te żarciki Haroldzie! - krzyknąłem wściekły, Zoey przyglądała się wszystkiemu w ciszy - a ty co się tak patrzysz?! Seksownego chłopaka nie widziałaś?! - spytałem.
- Nie przejmuj się, Zayn ma czasami takie dni, że jego humorki mu trochę skaczą, raz w jedną, raz w drugą - Harry obrócił się do Zoey i mówił te bezsensowne rzeczy. Prychnąłem tylko i zrobiłem łyk herbaty. Poparzyła mi język.
- Mam duży zapas tamponów, więc jak tylko będziesz potrzebował, daj mi znać - Zo poklepała mnie po ramieniu i poszła na górę. Poczułem jak krew mnie zalewa. Jak oni mają prawo mnie tak traktować.
- Zayn wyluzuj już, bo masz straszną minę, jakby ci coś pod nosem śmierdziało.
- Zostaw mnie w spokoju - powiedziałem cicho, a Harry się wycofał i również ruszył do swojego pokoju. Nagle usłyszałem cichy huk i jęk, który zapewne należał do Liam'a. Wywnioskowałem, że chciał się podnieść, ale stoliczek do kawy mu na to nie pozwolił. Wyszedł ze swojej pułapki, masując głowę.
- Uhuhu, nawet się do ciebie nie odzywam Zayn, już widać po twojej minie, że to nie twój dzień - uśmiechnął się lekko.
- Ugh! Dajcie mi wszyscy spokój, idioci!! - krzyknąłem, a on podniósł ręce na znak poddania się. Poszedł w stronę łazienki, z której w tym samym momencie wyszła wkurzona Grace.
- Cześć Grace - Liam jej pomachał przed nosem.
- Siemka Liam'ku, Zayn! - krzyknęła do mnie, ale już nie tak miło, jak do "Liam'ka" - nie mogłeś mnie obudzić prawda?! Przecież wiesz, że muszę mieć coś pod głową, bo inaczej dostaję strasznego bólu karku!
- Ups. Zapomniałem... - powiedziałem ze sztuczną troską.
- Tak po za tym, który dzisiaj jest? - zapytał Liam. Spojrzałem na zegarek.
- Trzydziesty pierwszy... - odpowiedziałem.
- Jutro są urodziny.... - wszyscy wiedzieliśmy czyje.
- Musimy mu zorganizować coś, no nie wiem, super.
- No tak upijemy go - odpowiedziałem spokojnie.
- Nie to, coś co nie zdarza mu się często.
- Zamówimy striptizerki, a wam striptizerów. Chociaż nie wiem czy nawet striptizer miałby ochotę się przed tobą rozebrać....
- Zayn ty skur... - nie dokończyła, bo Liam zasłonił jej usta.
- A, a, a... Nie przeklinamy, to nie miłe dla gardła, jak i otoczenia - Liam jak zwykle zaczął te swoje wywody.
- Dobrze w takim razie użyję przemocy - nim się obejrzałem Grace już na mnie siedziała i obkładała mnie albo pięściami po torsie, albo ścierką, którą chwyciła po drodze, gdy do mnie biegła.
- Nic nie czuję skarbie, jestem zbyt umięśniony, ha! - zaśmiałem się, a ona tylko zwiększyła siłę. Po chwili Liam, Harry i Zoey odciągnęli tą wariatkę ode mnie. Później z jednej z sypialni wyszedł Niall i Ellie, ten był bez koszulki, a ona tylko w koszulce. To przyprowadzało mnie tylko na jedną myśl...
- Ej, a tak w ogóle to, gdzie Sophie, Leah i Lou? - Harry jak zwykle wyskoczył jak Filip z konopi. Wszyscy włączyliśmy alarm ratunkowy i zaczęliśmy latać jak opętani, żeby ich znaleźć. Co jak co, ale po tych grzybkach wiele rzeczy można robić nawet o tym nie wiedząc. Chociażby wyjść na minus trzydziestostopniowy mróz. Na szczęście znaleźliśmy ich w ostatniej sypialni, gdzie słodko sobie spali, a Louis, obejmował obie dziewczyny swoimi ramionami. Spojrzałem na Liam'a, co dziwne nie patrzył wściekły z zazdrości na Sophie, tylko na Lee, co było dosyć dziwne, czyżby jednak mylił się co do swoich uczuć?
|Leah|
Gdy tylko moje powieki uniosły się zobaczyłam siedmiu gapiów patrzących się na nas jak na ufo. Prawda była taka, że nam w trójkę najmniej odwaliło po tych całych grzybkach, bo oni najwięcej zjedli. Liam przykuł najbardziej moją uwagę. Patrzył na mnie jakby chciał mnie zabić, ale też zobaczyłam zazdrość w jego oczach. Ah więc to tak? Zaśmiałam się w duchu. Zrozumiałam to już jakiś czas temu, że moje uczucia do Liam'a są nieco głębsze niż się to wszystkim wydaje... Problem w tym, że on nigdy nie odwzajemniał ich, a tutaj niespodzianka w postaci zazdrości. Mój chytry plan, który powstał w mojej głowie wywołał uśmiech na mojej twarzy. Przytuliłam się mocniej do Louis'a, który od razu to odwzajemnił.
- Nic im nie jest, to fajnie! Kto chce jeść? - cały podenerwowany wyszedł z pokoju, nawet nie czekając na odpowiedź.
***
Siedzieliśmy przy dużym stole i zajadaliśmy się pyszną owsianką zrobioną przez Grace. Zayn miał opory co o do choćby skosztowania jej, ze względu na swoją dumę, ale gdy tylko poczuł pyszny zapach, zmiękł. Spojrzałam na Lou.
- Jesteś brudny Louie - powiedziałam najsłodziej jak potrafiłam i starłam kawałek owsianki z jego policzka serwetką. Było to trochę nie w porządku ze względu na Tommo, który był cały w skowronkach, kidy go tak traktowałam, ale musiałam go wykorzystać, nie miałam innego wyjścia. Liam na przeciwko mnie zacisnął mocniej widelec. To działało, a ja czułam co raz to większą satysfakcję....
|Liam|
Nie rozumiałem tego. Dlaczego czułem taki ucisk w żołądku, kiedy patrzyłem jak Leah flirtuje z Louis'em. W końcu zawsze była dla mnie jak siostra, to Sophie od pierwszego spotkania znaczyła dla mnie coś więcej. Siedzieliśmy na kanapie, a Zoey rozłożyła rzutnik abyśmy mogli sobie obejrzeć film jak w kinie. Leah usiadła pomiędzy mną, a Tomlinsonem i podała mu popcorn. A ja to kurde co?! Też lubię popcorn! Pomyślałem wściekły. Nagle szepnęła mu coś do ucha, a ten zaśmiał się jak głupi.
- Naprawdę? Liam? - szepnął. Lee widocznie zapomniała, że mój słuch jest tak dobry jak słuch dżdżownicy. Jeszcze mnie obgadywała, a siedziałem tuż obok niej. To co teraz odczuwałem wychodziło o wiele wyżej od białej gorączki.
Przez całą komedię, którą oglądaliśmy te dwie papużki ciągle szeptały. Ich ciche chichy i achy doprowadzały mnie do szału. W końcu się przesiadłem koło Zayn'a, który fuczał na wszystkie strony jak lokomotywa. Ten dzień był straszny. Nie dość, że nudny i już marzyłem, żeby pójść na deskę, to jeszcze oglądaliśmy film, który powinien być fajny, a był równy flakom z olejem. Miejmy nadzieję, że chociaż urodziny Harr'ego będą ciekawe. W końcu w jego urodziny zawsze musiały dziać się jakieś rzeczy jak z kosmosu...
````````````````````````````````````````````````````````
Trochę nudny, ale jest, bo mnie męczycie. Nie będę się rozpisywała.... Mam tylko dwie sprawy:
1. SONDA (kolejna), głosujcie, bo to dla mnie ważne :D
2. Jeśli CZYTACIE = KOMENTUJECIE, nie muszą być to jakieś rozpiski nie wiadomo jak długie (chociaż są miłe) mogą to być krótkie wypowiedzi, jeżeli się wam podobał to tak piszecie, a jeśli nie to piszecie, że się wam nie podobał. Lubię szczerość przynajmniej będę wiedziała, czy wszystko dobrze napisałam czy nie :)
Z góry dziękuję i życzę wam aby ten ostatni miesiąc wakacji był dla was jak
najbardziej udany.
najbardziej udany.
O sprytna Leah :D Dobrze dobrze , ale niech już bęędą razem :D Rozdział na prawdę super , jeden z najlepszych wg chociaż sama nwm dlaczego . Czekam na NN <3
OdpowiedzUsuńoj tal Leah jest sprytna xD a takie humorki jak Zayn ma to mi się zdarzają raz w tygodniu xD czekam na urodziny Hazzy xx
OdpowiedzUsuńnudny ?! jaki nudny ? zajebisty !!
OdpowiedzUsuńdwaj następny : 33
Urodziny Hazzy to zapewne będzie coś :D:D
zapraszam :
http://give-you-heart-a-break.blogspot.com/
Super,jest świetny ;3 mam nadzieję,że Grace i Zayn wkrótce się pogodzą..
OdpowiedzUsuńno i jestem ciekawa urodzin Hazzy :D Chciałabym,żeby Zoey zerwała z tym Alanem :<
I dawaj następny : *
Świetny rozdział :) Szczerze mówiąc, zachowanie Leah trochę mnie irytuje. Nie dość, że celowo rani Liama to jeszcze wykorzystuje Louisa... Oj nie ładnie, nie ładnie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Zayn i Grace w końcu się pogodzą, nie mogę patrzeć (oczywiście w przenośni ^^) jak skaczą sobie do oczu. Przecież było im razem tak dobrze!
No i oczywiście urodziny Harry'ego zapowiadają się bardzo ciekawie... ;)
Czekam na następny!
Pozdrawiam xx
http://i-wanna-die-in-your-arms.blogspot.com/
Genialny rozdział jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuńBłagam cię pisz dalej to opowiadanie, bo wprost je kocham ! <3 ;D
Jestem ciekawa co wydarzy się na urodzinach Harr'ego ;p
czekam na nexta :P
wlasnie. a Leah to niezla spryciula.
UsuńCzy musze mowic jaki ten rozdzial jest swietny? :d czekam na nn . *.*
OdpowiedzUsuńMoże na początku chciałabym napisać, że twój wygląd bloga pozwala na lekkie czytanie całego rozdziału. Czyli: Wygląd bloga sprzyja moim oczom. Czcionka którą dodałaś jest wyraźna, i nie muszę przykładać łba do monitora by cokolwiek przeczytać :>
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału, to całkiem fajny. Można powiedzieć, że wpadł w moje gusta i będę tu częściej zaglądać :>
http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/
Świetnie ^^
OdpowiedzUsuńZajrzysz i liczę na komentarz ?? jednospojrzenieonedirection.blogspot.com
ja pierdole można wiedzieć kiedy Szanowna Pani doda kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńto się robi męczące.wzięłaś się za bloga to go prowadź a nie.
stracisz przez to wiele czytelników,nie żal Ci?
Cóż przepraszam bardzo, ale mam też prywatne życie, po za tym są wakacje i nie mam czasu, żeby tylko myśleć o pisaniu nowych rozdziałów. Po za tym dlaczego tak nerwowo?
Usuńej co tak nerwowo. daj dziewczynie spokój. ona tez ma swoje zycie. ja tez czekam na nastepny rozdial. pisanie bloga a w szegolnosci opowiadan nie jest takie proste. jestem ciekawa czy gdybys ty pisal/pisala opowiadanie dodawalbys je codziennie.blog zajebisty lila szacunek.
Usuńdzięki za wsparcie :)
Usuńℓιℓα nie komentowalam wczesniejszych roddzialow bo tak mnie to wciagnelo ze tylko naciskalam w kolejny rozdzial. Ten rozdzial jest zajebisty. Nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu.;D
OdpowiedzUsuń