|Leah| 2O Lipca
Staliśmy
tak przez chwilę i patrzyliśmy sobie w oczy. Choć głęboko we mnie pojawiło się
pragnienie przytulenia go, nie zrobiłam tego. Po wszystkich wydarzeniach, które
mnie spotkały, zaczęłam bardziej kierować się rozumem niż sercem. Każda cząstka
mnie tęskniła za nim niemiłosiernie, ale wciąż stałam bez ruchu. Wyrządził mi
okropną krzywdę zostawiając mnie wtedy, kiedy potrzebowałam go najbardziej.
- Lee... – szepnął. Widziałam zmieszanie w jego oczach.
- Myślałam, że już mnie nie poznasz – uniosłam jedną brew i
splotłam ręce na klatce piersiowej.
- Ciebie nie da się zapomnieć – uśmiechnął się.
- Liam? Skąd się znacie? – spytał miło chłopak ubrany w
bluzkę w paski.
- Znamy się z dzieciństwa. To jest siostra Tobiego... –
zasmucił się. No tak, wiadomo, że musiał im wszystko powiedzieć. Na pewno
dzielili się ze sobą każdym sekretem.
- Dobra, siadajcie bierzemy się za was – szybko zmieniłam
temat. W środku wszystko mnie bolało od samego patrzenia na niego. Zawołałam
jeszcze jednego fryzjera i wzięliśmy się do roboty. Reszta zespołu przedstawiła
mi się grzecznie, choć w ich oczach widać było, że są z nich małe diabełki. Specjalnie
zaczęłam najdalej od Liam’a, abym nie musiała z nim zamieniać ani jednego
słowa. Ulżyło mi, gdy zobaczyłam, że Penny zaczyna układać fryzurę mojemu
dawnemu przyjacielowi.
Tak jak
myślałam dzień trwał w nieskończoność. Trafiły nam się akurat bardzo kapryśne
modelki. Nawet chłopcy mieli ich już dość, a dziewczyny były chude i ładne.
Wciąż musiałam do nich podbiegać i im coś poprawiać. Liam wciąż na mnie zerkał,
a ja na niego. Czułam się okropnie. Kiedyś byliśmy najlepszymi przyjaciółmi,
którzy spotykali się każdego dnia. Nie miałam z nim kontaktu przez tak długi
czas.
W końcu czas
pracy minął. Byłam wyczerpana, każdy krok przyprawiał mnie o ogromny ból pięt.
Wypiłam chyba piętnaście kaw, przez co zaczęły mi się trząść ręce. Zebrałam z
fotela torbę i bluzę. Pożegnałam się ze wszystkimi, mało kto się przejął tym, że
już nie wrócę do tego studia.
Szłam po
chodniku wsłuchując się w szum samochodów. Tęskniłam za Londynem. Już wkrótce
do niego wrócę, pomyślałam. Uwielbiałam pracować w tamtym studiu. Ludzie byli
mili i zawsze pomocni. Niestety szef musiał przenieść mnie tutaj z powodu praktykantów.
Nagle ktoś szarpnął moim ramieniem. Obróciłam się.
- Liam! Wystraszyłeś mnie! – krzyknęłam oburzona.
- Przepraszam, ale tak szybko uciekłaś – dyszał, widocznie
biegł aż od studia – trochę dziwnie wyszło, ale skoro los dał nam szansę do
spotkania skorzystajmy z tego.
- O czym chcesz porozmawiać? Hm? – prychnęłam – minęło pięć
lat, nie mamy już nic sobie do powiedzenia – odwróciłam się i ruszyłam w stronę
domu.
- Myślisz, że nie żałuję? – próbował dorównać mojemu szybkiemu
chodowi – ale po tym wszystkim nie potrafiłem spojrzeć ci w oczy...
- Przecież to nie twoje wina, że Toby popełnił samobójstwo –
zatrzymałam się i spojrzałam mu w oczy.
- Gdybym wtedy nie poszedł na tą imprezę... Mógłbym go
zatrzymać, pomóc – spuścił głowę.
- Widocznie tak miało się stać – nie wierzyłam temu co
mówię.
- Nie! To był mój najlepszy przyjaciel, a ja go olałem, choć
widziałem, że jest z nim coś nie tak! – na jego policzkach zauważyłam
pojedyncze łzy. Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam. Poczułam jego
zapach. Tak bardzo tęskniłam za tym uściskiem.
- Każdy popełnia w życiu błędy Li. Wiesz o tym. Gdyby nie
zrobił tego w ten dzień zrobił by to w inny, z nim było naprawdę cienko –
jeszcze mocniej się we mnie wtulił.
- Choć minęło tyle lat to wciąż mnie to tak cholernie boli –
mruknął – nie chciałem cię już widzieć, bo przypominasz mi go za każdym razem. Jesteście
tak podobni. Tak bardzo tęskniłem.
- Ja też... – odsunęłam się od niego, nie za bardzo mu się
to spodobało – ale Liam nie wiem czy możemy znów się przyjaźnić jak dawniej.
Już nigdy nie będzie tak jak dawniej... Po za tym jutro wyjeżdżam.
- My też... – spuścił głowę – ale możemy do siebie dzwonić.
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł...
- Będę cię odwiedzał w naszym mieście – podszedł do mnie.
- Po śmierci mamy, uciekłam od ojca do Londynu.
- Co? To dlaczego jeszcze cię tam nie spotkałem?
- Może dlatego, że to dosyć duże miasto, po za tym rzadko
tam jestem, często mnie przenoszą – oznajmiłam – muszę już iść, jutro
wyjeżdżam, a trzeba jeszcze się spakować. Może kiedyś spotkamy się w Londynie –
powiedziałam i po prostu odeszłam.
~ *** ~
Oczy same
mi się zamykały. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła piąta rano, już dawno
powinni po mnie przyjechać. Chłodny wiatr orzeźwiał moją twarz, słońce
przebijało się przez niewielkie białe chmury. Pod mój hotel nareszcie przyjechał
oczekiwany przeze mnie bus, który opisywał mi mój szef. Był naprawdę ogromny, w
końcu mieszka w nim zespół, jedynym problemem było to, że nie wiedziałam jaki. Uwielbiam
mojego szefa, ale czasem choć bardzo dużo gada to pomija najważniejsze rzeczy.
Autobus zatrzymał się, a z niego wysiedli dwaj chłopcy, którzy byli mi bardzo
znani.
- No popatrz to ta ślicznotka! – ucieszył się Harry i
przytulił się do mnie, to samo zrobił Niall – Liam! Chodź tu! – na samą myśl,
że znowu mam go spotkać moje serce od razu zaczęło mocniej bić. W wejściu
pojawił się mój przyjaciel. Na jego twarzy pojawił się ogromny uśmiech, nie
umiałam go nie odwzajemnić. Widocznie los dał nam szansę na odbudowanie naszych
dawnych więzi. Może się myliłam, może będziemy mogli znów być przyjaciółmi tak
jak kiedyś.
- Na razie jedziesz z nami do Glasgow, a potem będziesz
jeździła z resztą ekipy, chyba, że będziesz chciała jeździć z nami. Zawsze
jesteś u nas mile widziana – uśmiechnął się zalotnie Harry.
- Zastanowię się – powiedziałam.
|Liam|
Podszedłem
do drzwi, Harry ciągle mnie wołał. Na chodniku ujrzałem stojącą Leę. Trochę się
zmieniła od kiedy ją widziałem. Minęło pięć lat to wiadome, że jest inna,
wydoroślała. Jej proste, blond włosy sięgały już do żeber. Promienie słoneczne
sprawiały, że błyszczały się jak słońce odbijające się na tafli wody. Urosła i
to naprawdę dużo. Kiedyś ledwie sięgała mi do połowy ramienia. Choć była ubrana
w zwykłe starte dżinsy i luźny sweter wyglądała ślicznie. Jej oczy były
identyczne jak Tobiego. Rzadko spotykałem ludzi z tak ciemno zielonymi oczami.
Szeroko się uśmiechnąłem, będziemy ze sobą spędzać dużo czasu, a to może spowodować,
że znów będziemy przyjaciółmi tak jak kiedyś.
Sorry, że
nie dodawałam choć było już dawno 15 komentarzy, ale nie
miałam czasu z powodu nauki + jeszcze brak weny.
Rozdział trochę
krótki, ale obiecuję, że
następny będzie dłuższy.
Jak zawsze piszcie co myślicie
:)
16 komentarzy = nowy rozdział
xx
świetne^^ zresztą jak zwykle:* pisz dalej bo nie moge sie doczekać<3
OdpowiedzUsuńPrzez cały rozdział w mojej głowie siedziało jedno pytanie " czemu tak dokładnie Tobie popełnił samobójstwo. Mam nadzieje, że się dowiem.
OdpowiedzUsuńJestem też ciekawa czy coś ich kiedyś łączyło, albo czy zacznie.
Czekam na kolejny !!
van-ill-op.blogspot.com
wszystkiego i Tobim dowiecie się w następnym rozdziale ;)
UsuńBardzo ciekawą przeszłość ma Liam i Leah :) na pewno to, że się spotkali jest znakiem na nową przyjaźń :) czekam na ciąg dalszy :*
OdpowiedzUsuńTOBIIII, takie ładne imię, dlaczego popełnił samobójstwo? :((
OdpowiedzUsuńBardzo cię cieszę z pojawienia się Lei, mam nadzieję, że coś będzie między nią a Liam'em. :)
Świetnie jest!
<333
super rozdział jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńLaim i Leah ...hymm , ciekawe
jak ich losy dalej się potoczą :D
pisałąś teraz o chłopcach tylko
to znaczy że o dziewczynach już nie będzie :(
czy tylko taki rozdział ????..
czekam na nexa : ***
Spokojnie dziewczyny pojawią się pewnie już w następnym rozdziale :P
UsuńŚwietny rozdział <3 To ich spotkanie to na pewno początek nowej starej przyjaźni, albo nawet czegoś więcej ;P Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńRozdział króciutki, ale i tak cudowny. Liam i Leah... coś się szykuje, czuję to ;) Może coś ich połączy...? Albo odnowią starą więź. Ciekawe tylko jaki udział w tym wszystkim będą miały dziewczyny... Bo jakiś na pewno będą miały ;) Szkoda, że w tym rozdziale nie było nic o nich, mam nadzieję, że w następnym się pojawią. Dodawaj szybko, czekam z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
świetny !
OdpowiedzUsuńnie mogę się odczekać nn<333
Zajebiste! Miałam racje to Liam.
OdpowiedzUsuńJejku a co z pozostałymi dziewczynami z Zoey ?
Chcę już następny rozdział ! ♥.♥
Serio świetny :D Nie mogę się doczekać następnego mam nadzieję że będzie już jutro albo nawet szybciej :D
OdpowiedzUsuńta sprawa tobiego mnie straszszssznie nurtuje czekam cd
OdpowiedzUsuńpzdr:*
świetny :D jestem ciekawa czemu ten Tobi popełnił samobójstwo :c.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że szybko dodasz nowy rozdział,pzdr :*
Cudowny rozdział :) Ciekawe jak to wszystko się potoczy XD. Czekam na następny
OdpowiedzUsuńOmnomnom lubię to! Takie fajne, no :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn! xx
Uwielbiam cię! :]
OdpowiedzUsuńsuper :> dawaj szybko nn , nie moge sie doczekac ;DDDD
OdpowiedzUsuńświetny rozdział,ale mam nadzieję że będzie więcej o Grace i Ellie xD
OdpowiedzUsuńprzyzwyczaiłam się do nich.pozdrawiam ;*
www.steal-heart.blogspot.com
wow. świetny rozdział, dodawaj szybko ! jest już 20 kom.
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na nowy rozdział : http://gemini-blizniaki.blogspot.com
jak najszybciej dodaj kolejny rozdział !! to naprawde strasznie wciaga ;)
OdpowiedzUsuńnie moge sie juz doczekac!
Podoba mi się.;)
OdpowiedzUsuńJak widzę, masz już 16, a nawet więcej, ale nie mogłam się powstrzymać. ;)
Odcinek jest cudowny.!
Pozdrawiam.;)
[wspolnykierunek.blogspot.com]
podoba mi się. czekam na następny
OdpowiedzUsuńzapraszam na making-same-mistakes.blogspot.com
właśnie pojawił się prolog. koniecznie zostaw komentarz.
Super ! Zapraszam tu:http://stoptheclockandenjoy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzajebiśście. ! Zapraszam : http://ourlovelofourproblems.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń