poniedziałek, 12 marca 2012

~ Rozdział Czwarty ~

|Niall| 26 czerwca

            Obudziłem się pełen energii od razu wstałem, popatrzyłem na Zayn’a śpiącego na łóżku obok. Nie zanosiło się na to, żeby prędko wstał... Była dopiero ósma rano. Poszedłem po cichu do łazienki, obudzić Zayn’a o tej porze, to jak tańczyć hula do wściekłego misia koala... Wziąłem pod prysznic i ubrałem się. Poszedłem do pokoju dziewczyn otworzyłem sobie drzwi kartą, którą zostawiły u nas wczoraj. Po cichu wszedłem do pokoju, drzwi do ich sypialni były otwarte na oścież. Obydwie spały. Podszedłem do Ellie i zacząłem naciskać palcem na jej policzek. Zmarszczyła nos. Spojrzała na mnie i z powrotem zamknęła oczy.
- Wstawać! – delikatnie ją obudziłem i zdarłem z niej kołdrę, na co ona zwinęła się w kuleczkę i spała dalej – Ej no El. Wstawaj nudzii mii się!
- Dooobra już, tylko nie krzycz tak, bo obudzisz Grace, a ja chcę jeszcze żyć – powiedziała zachrypniętym głosem. Zaśmiałem się i spojrzałem na szatynkę, leżała cała rozwalona na podwójnym łóżku. Nie była przykryta, więc mogłem zobaczyć jej majtki w pingwiny goniące misie polarne.
- Idę pod prysznic, a ty rób co chcesz – powiedziała ospale i poszła w stronę łazienki. Zaśmiałem się jej włosy wyglądały jakby wpadła w tornado.
            Znałem ją z dwa lub trzy dni, a w ogóle nie byliśmy nieśmiali wobec siebie. Podobało mi się to. Czuliśmy się dobrze ze sobą. Podszedłem do stolika, gdzie leżały rozwalone zdjęcia. Zacząłem je oglądać. Praktycznie na każdym była Grace z Ellie śmiejące się. Często pojawiała się też jakaś inna szatynka.
- Ładnie to tak oglądać czyjeś rzeczy? – zapytała Ellie. Ona potrafi się teleportować czy co?
- Sorry nie chciałem, po prostu nudziło mi się, a one rzuciły mi się w oczy i...
- Żartuję przecież głuptasie – zaśmiała się, spojrzałem na nią miała na sobie luźną, niebieską bluzkę na ramiączkach i krótkie spodenki. Jak ona to robiła, że tak szybko się ubierała?
- Kto to? – zapytałem i wskazałem na nieznajomą mi szatynkę.
- Zoey. Nasza przyjaciółka.
- Dlaczego nie pojechała z wami?
- Jest trochę buntownicza, zrobiła sobie tatuaż i kiedy jej mama to zauważyła zakazała jej wyjazdu...
- Szkoda...
- Uparła się na ten tatuaż, a teraz ma za swoje...
           

|Ellie|
Poszliśmy do hotelowej restauracji zjeść jakieś śniadanie. W ogóle nie brakowało nam tematów, ciągle wybuchaliśmy niepohamowanym śmiechem, a ludzie patrzyli na nas jak na idiotów.
- Niall?
- Hm? – mruknął przeżuwając kanapkę.
- Dlaczego, kiedy mnie zobaczyłeś zachowywałeś się jakbyśmy byli najlepszymi przyjaciółmi?
- A nie jesteśmy? – zapytał i się uśmiechnął – nie wiem mam wrażenie jakbyśmy znali się o wiele dłużej... A kiedy cię zobaczyłem poczułem, że muszę cię przytulić El – dodał, a ja się uśmiechnęłam. Podobało mi się jak skracał moje imię. Nikt nigdy tego nie robił oprócz mojego taty. Mało co go pamiętam, ale nigdy nie zapomnę jak brał mnie na barana i biegał po parku. Albo zawsze gdy byłam smutna biegł do sklepu i kupował mi moje ulubione pierniczki. Nigdy nie mylił smaku. Park był naszym drugim domem, przebywaliśmy tam praktycznie cały weekend. Lubiłam siadać pod drzewem i oglądać jak rodzice tańczą i się śmieją. Zawsze sobie powtarzałam, że mój mąż będzie taki sam jak mój tata. Potem tatuś postanowił wstąpić do wojska i już nie wrócił. Czasami w nocy myślę o nim co pomaga mi zasnąć. Chłopak na mnie spojrzał i zapytał:
- Wszystko w porządku?
- Tak, tak – odpowiedziałam i blado się uśmiechnęłam.
Rozmawialiśmy aż zeszło na temat Grace i jej walizki:
- Biedna musi pożyczać ode mnie ubrania, bo wzięła nie swoją walizkę tylko jakiegoś faceta na lotnisku – powiedziałam, a Niall popatrzył się na mnie i szeroko uśmiechnął.
- Chyba wiem do kogo należy ta walizka.
- Tak?
- Jeśli w walizce było dużo kosmetyków do włosów to na pewno jest to walizka Zayn’a.
- Boże nie będę musiała jej już pożyczać moich ciuchów – przytuliłam Niall’a, po czym napisałam do Grace, że Zayn ma jej walizkę.

|Grace|

            Chrapusiałam sobie beztrosko, gdy jakiś potwór obudził mnie sms’em. Może to od Jay’a? Dzwoniłam do niego wczoraj, żeby powiedzieć mu, że jestem na miejscu, ale oczywiście nie odbierał. Popatrzyłam na ekranik komórki, rozczarowałam się był od Ellie:
Zayn ma twoją walizkę, a ty jego ;) masz szczęście...
Poderwałam się z łóżka i ubrałam sukienkę pożyczoną od Ellie. Wzięłam bagaż Zayn’a i wyszłam z pomieszczenia jak oparzona. Skierowałam się do pokoju chłopaków. Nareszcie będę miała moje ciuszki myślałam, że je straciłam. Zapukałam do drzwi, nikt nie otwierał. No tak on sobie śpi w najlepsze, a ja tu stoję jak jakiś kołek. Waliłam w te cholerne drzwi jak opętana. W końcu królewicz raczył otworzyć wrota do swojego królestwa. Oczywiście musiał być bez koszulki. Chyba zaczęłam się ślinić. Ocknęłam się:
- No nareszcie – uśmiechnęłam się – okazało się, że ja mam twoją walizkę, a ty moją.
- Może chcesz wejść do środka? – zapytał po czym ziewnął. Chyba jeszcze do niego nie dotarło co powiedziałam.
- Chętnie. Gdzie moja walizka? – zapytałam.
- Tam w rogu – wziął ode mnie swoją walizkę, rozpiął ją i wyciągnął kosmetyki do włosów – moje maleństwa, tęskniłem – przytulił butelki – jeśli nie masz nic przeciwko pójdę umyć włosy, możesz zostać jeśli chcesz. Zjedz sobie coś – uśmiechnął się.
- Nie raczej pójdę do siebie – automatycznie sięgnęłam do kieszeni, gdzie miała być moja karta do pokoju, ale jej nie było.
- Zostań, obiecuję, że się pospieszę – powiedział.
- Dobra i tak zapomniałam mojej karty do pokoju. Mogę się tylko tu przebrać?
- Jasne nie ma problemu – poszedł do łazienki, a ja skierowałam się do mojej prawdziwej walizki, ubrałam białą bluzkę i luźną spódnicę. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor, leciał jakiś program kulinarny, więc zostawiłam. Chciałam napisać do Ellie, ale zostawiłam telefon w pokoju. W końcu Zayn wyszedł.
- Matko myślałam już, że cię kibel wciągnął – zaśmiałam się.
- Myślisz, że coś takiego – pokazał na swoje idealnie ułożone włosy – robi się w pięć sekund?
- Dobra, dobra – zaśmiałam się. Zjedliśmy płatki z mlekiem.
- To co robimy? – zapytał.
- A co chcesz? – odpowiedziałam pytaniem. Zaczął się do mnie zbliżać. Nie odsuwałam się, nasze twarze dzieliły centymetry. Już mieliśmy się pocałować, gdy do salonu wpadli Niall i Ellie. Odskoczyliśmy od siebie.
- Co tam śpiochy? Widzę, że masz już na sobie swoje ubrania Grace – oznajmiła entuzjastycznie Ellie.
- Tak czuję się o wiele lepiej. Twoje ciuchy są niewygodne – popatrzyłam na przyjaciółkę.
- Ciesz się, że miałaś cokolwiek do ubrania inaczej dusiłabyś się w dresie, albo chodziła nago.
- Nam by to nie przeszkadzało – uśmiechnął się blondyn. Przypomniałam sobie sytuacje z plaży, Zayn chyba też, bo spuścił głowę i się zaśmiał.
- Zboczeńcy. To co na plażę? – zapytała Ellie.
- Na plażę? Nie chcę mi się – powiedziałam ze skwaszoną miną. Nagle zaczął padać deszcz, popatrzyliśmy przez okno – widzisz to znak, że mamy nie iść – ucieszyłam się.
- Dobra, to co oglądamy jakiś film? – zapytał Zayn. Podszedł do komódki pod plazmą, otworzył ją, a tam było pełno filmów.
- Dostaliście nawet filmy? To jest nie fair! – oburzyła się Ellie.
- Urok bycia sławnym – wzruszył ramionami mulat – to co horror, komedia, dramat?
- Horror i najlepiej jak obejrzymy „Klątwę”! – krzyknął Niall.
- Co wy na to dziewczyny? – spytał Zayn.
- Wszystko jedno – powiedziałam, a Ellie pokiwała głową. Zasiadłyśmy na kanapie, przykryłam się kocem. Chłopcy poszli po jedzenie, ciągle się o coś przegadując. Po paru minutach przynieśli po dwie miski popcornu i chipsów, a do tego duża butlę coli.
- Nie macie sprit’a? – zapytałam.
- A co? – spytali równocześnie.
- Bo wolę go od coli.
- CO?! No dobra jak chcesz – powiedział Niall i poszedł do kuchni po mojego sprit’a. Zayn usiadł koło mnie.
- Czy użyczysz mi kawałek koca? – zapytał i odsłonił te swoje bieluteńkie ząbki.
- Oczywiście – odwzajemniłam uśmiech i przykryłam nas obu.
- Dobra możemy oglądać? – niecierpliwiła się Ellie.
- Tak, tak – mówił Niall biegając po mieszkaniu. Zadzwonił mu telefon, a dziewczyna głośno westchnęła.
- Halo? O. To super. Poznaliśmy dwie fajne dziewczyny. Tak tylko dwie. Sorry są już zajęte. Jedna ma chłopaka. Później ci wytłumaczę. Naprawdę? No nie gadaj. Hahaha. Tak chciałbym – rozmawiał z którymś z zespołu - Dziewczyny macie jakieś jeszcze atrakcyjne koleżanki? – spytał nas.
- Tak, ale jest teraz w Londynie, napisała, że przyjedzie za tydzień – powiedziała Ellie, po czym wstała wkurzona i wyrwała telefon chłopakowi.
- Co? Czemu mi nie powiedziałaś? – spytałam.
- Nie było kiedy, ale fajnie nie? – uśmiechnęłam się – cześć, chcemy oglądać film, a ty wszystko spowalniasz. Ellie. Miło cię poznać Harry. To cześć – powiedziała do komórki i się rozłączyła. Blondyn popatrzył się na nią, a ona wzruszyła ramionami.
            Oglądaliśmy film. Trochę mnie przerażał. Ciągle chowałam się pod koc. Zayn mnie objął, ale ja ściągnęłam jego rękę. Na jego twarzy pojawił się grymas. Myślą, że jak puszczą nam horror to my będziemy tulić się do nich mówiąc jak się boimy. Cwaniaczki się znalazły. Obejrzeliśmy jeszcze drugą część. Postanowiliśmy, że jeszcze obejrzymy wszystkie części Ringu. Zrobiło się ciemno, a my właśnie oglądaliśmy tą chorą, japońską wersję, czyli część zero. Noc powodowała, że bałam się jeszcze bardziej. Popatrzyłam na Ellie, która siedziała na drugim końcu kanapy. Była wtulona mocno w Niall’a, który miał bardzo zadowoloną minę z tego powodu. Ta dziewczyna nic nie rozumie. W końcu film się skończył. Była północ. Na samą myśl o powrocie do pokoju robiło mi się niedobrze.
- To co dziewczyny boicie się? – spytał Niall.
- Pff. Oczywiście, że nie – powiedziałam.
- Ta jasne sądząc po waszych minach jest inaczej – powiedział Zayn i uniósł jedną brew.
- No dobra, może troszkę – przyznała Ellie.
- Po prostu powiedzcie, że chcecie tu spać – Niall głośno westchnął.
- No bez... – urwałam.
- Jeśli to nie problem – przerwała mi Ellie, wszystko psuła.
- El, skarbie. Żaden problem – Niall popatrzył się na nią zalotnie, a ona się zaśmiała.
            Okazało się, że Niall też się bał, a był taki pewny siebie. Zayn musiał chodzić z nim do łazienki, bo ten bał się sam sikać. Po drodze musiał pójść do kuchni coś przekąsić. Skończyło się na tym, że spaliśmy wszyscy na jednym łóżku. Pogadaliśmy i się pośmialiśmy przez chwilę, a potem zasnęliśmy.
 -------------------------------------------------------------------------------------

Dzisiaj rozdział taki trochę nudny xd Czekam na wasze opinie i dziękuję za wszystkich czytających ^.^

KOMENTOWAĆ!!!!

11 komentarzy:

  1. Mam nadzieje, ze już w kolejnym rodziale będzie Zoey i Harry xD Bo jestem strasznie ciekawa jak na siebie zareagują :)

    A co do rodziału to mimo, że nic się nie dzieje to i tak mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, Świetny, żaden nudny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Van fajnie by było gdyby się już poznali ;D
    Co do rozdziału: boski !
    A i chcę żeby Niall był z Ellie może nie tak od razu, ale stopniowo ;*

    Zpraszam do mnie:
    http://moments-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj taaam wcale nie nudny, fajny :D
    Czekam na nn ;)
    P.S Niech nie będzie z Jayem xD (nieważne jak do tego dojdzie ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. No nieźle, nieźle.

    Czekam na Zoey i Harrego ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyjebisty ^^ :D Kocham!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! :D
    Już nie mogę się doczekać nexta ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. przeczytałam 4 rozdziały !!
    bardzo fajnie piszesz i miło to się czyta ^^
    mam nadzieje ,że w następnym pojawi się już Zoey i Harry
    czekam z niecierpliwością na nexta : **

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny rozdział. Podoba mi się jak piszesz, świetnie się to czyta ;) No a fabuła wcale nie nudna, tylko dodawaj szybko następne!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. http://causeicanloveyoustory.blogspot.com/ Zapraszamy, dopiero zaczynamy. Z chęcią przeczytamy co myślicie ;-) A co do Twojego bloga, to jest na prawdę ciekawy! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham takie miłe, luźne rozdziały. Strasznie mi się podobał, nie mam przeważnie żadnych zastrzeżeń x

    OdpowiedzUsuń