|Liam| 1O Lipca
Mocno szarpnęło moim ciałem. Otworzyłem szeroko oczy,
moje serce zaczęło mocniej bić. Moje mocne przebudzenie obudziło Grace.
- Wszystko w porządku? –
zapytała z troską.
- Tak to tylko zły sen –
odpowiedziałem. Ona lekko się uśmiechnęła, pogłaskała mnie po ramieniu.
Odwzajemniłem uśmiech. Ułożyła się do poprzedniej pozycji i zasnęła. Otarłem
moje spocone czoło. Dlaczego znowu mi się śniła? Myślałem, że te sny się
skończyły. Ale mój umysł postanowił dać mi powtórkę z programu. Zawsze spotykam
ją na moście, najpierw się uśmiecha, po czym zaczyna krzyczeć, że to moja wina.
Zaczyna mnie bić pięściami mówiąc, że to ja powinienem umrzeć. Westchnąłem.
Tęskniłem za nią, ale za nim też. Odciąłem się od przeszłości, a oni do niej
należeli.
|Niall| 15 Lipca
Spotykaliśmy się z dziewczynami praktycznie
codziennie. Chcieliśmy spędzić z nimi jak najwięcej czasu, ponieważ za parę dni
wyjeżdżamy w krótką trasę koncertową na dwa tygodnie. Chcieliśmy aby pojechały
z nami, ale ich rodzice im zabronili. Ellie oddaliła się ode mnie. Między nami
było sztucznie. Niby wszystko w porządku, ale z drugiej strony już nie
rozmawialiśmy ze sobą jak dawniej. Tęskniłem za nią. Harry przystawiał się do
niej, co nas jeszcze bardziej odpychało od siebie. Widać było, że jego zaloty
podobają się jej.
Siedzieliśmy wszyscy razem w naszym dużym domu. Louis
gonił się z Grace, bo wylał na jej torbę colę co ją troszkę zdenerwowało.
Ogólnie była bardzo humorzasta. Raz super szczęśliwa, później znów przybita i
warcząca na każdego kto się nawinął. Jay wracał już jutro ze swojej trasy i
myślę, że to jest powód jej humorów. Wstałem i ruszyłem do kuchni po jakieś jedzonko.
W świątyni pyszności zastałem Harr’ego i El, którzy niebezpiecznie się do
siebie zbliżali. Odchrząknąłem znacząco, a oni odskoczyli od siebie. Zajrzałem
do lodówki, po czym ją zamknąłem z hukiem. Ruszyłem do swojego pokoju.
Położyłem się na łóżku. Bolało mnie serce, gdy na nich patrzyłem. Westchnąłem.
Wziąłem swoją gitarę i oparłem się o ścianę. Zacząłem brzdąkać kawałek mojej
piosenki. Chciałem zagrać ją Ellie, ale teraz to nie miało już sensu. Patrzyłem
przez okno i wsłuchiwałem się w rytm melodii. Już nie patrzy na mnie tym swoim
zaciekawionym wzrokiem, już nie dzwoni codziennie mówiąc, że musi pogadać.
Wszystko się waliło, łącznie ze mną.
|Grace|
- Ja lecę, moja mama chce abym
już wracała – skłamałam.
- Jasne, trzymaj się dziubku –
powiedział Lou i mnie przytulił. Za nim ruszyła cała reszta. Ostatni był Zayn.
- Błagam cię nie rób niczego głupiego
– szepnął mi do ucha.
- Muszę pobyć sama – odszepnęłam,
odsunął się i popatrzył na mnie znacząco. Lekko się uśmiechnęłam i wyszłam.
Poszłam do parku usiadłam na jednej z ławeczek i
wyciągnęłam swój szkicownik. Nic mnie tak nie relaksowało ja rysowanie.
Dlaczego ten idiota tak mnie popsuł? Dlaczego mu ufałam? Dlaczego go kochałam?
Ciągle o nim myślę. Dlaczego? Opadłam na oparcie ławki. Wszystko dla mnie nie
ma już najmniejszego sensu. Moja matka to zauważyła i wysłała do lekarza, który
stwierdził u mnie depresję. Muszę brać kilka razy dziennie jakieś tabletki. Najlepsze
we wszystkim jest to, że nie obwiniałam jego, tylko siebie. Bo mu wierzyłam.
Narysowałam jedną kreskę i na tym koniec. Nie miałam już ochoty nawet na
rysowanie. Schowałam moje przybory do rysunku i skierowałam się w stronę domu.
Po dwudziestu minutach byłam na miejscu. Weszłam
spokojnie do środka, gdzie zastałam mojego byłego chłopaka.
- Co ty tu robisz? – spytałam
oschle.
- Wróciliśmy wcześniej, co to
jest? – pokazał na gazetę, na której było moje zdjęcie z Zaynem.
- Ciebie już to nie powinno
obchodzić – odpowiedziałam – ja to już nie mogę się zabawić?
- Myślałem, że jesteśmy razem –
powiedział.
- Byliśmy dopóki nie
obejrzałam tego filmiku.
- Byłem pijany, zdarza się.
Żałowałem tego – mruknął.
- Już ci wierzę – powiedziałam
sarkastycznie.
- A spieprzaj dziwko –
powiedział, spoliczkowałam go. Zrobiłam to najmocniej jak potrafiłam. Miał
teraz na policzku czerwoną plamę w kształcie mojej ręki.
- Wyjdź – starałam się powiedzieć
stanowczym głosem. Prychnął po czym wyszedł. Zgięłam się w pół i zaczęłam
szlochać. Położyłam się na podłodze. Zimne kafelki chłodziły moją spuchniętą od
płaczu twarz.
|Ellie|
Nadszedł wieczór. Nie mogłam znaleźć sobie miejsca. W
domu kręciłam się z kąta w kąt. Postanowiłam się przejść. Myślałam o wszystkich
ostatnich zdarzeniach. Moje myśli głównie skupiały się na Harr’ym. Dlaczego
mnie tak do niego ciągnęło? Jego urok był hipnotyzujący. To tyle co mogłam powiedzieć.
Usiadłam na ławce w parku i patrzyłam na ciemne niebo. Wiał delikatny wiatr.
Wdychałam świeże powietrze. Zobaczyłam zbliżającą się postać w moją stronę. Gdy
już stał nade mną, uśmiechnął się szeroko.
- Mogę? – wskazał na miejsce
obok mnie lokowaty. Pokiwałam głową i uśmiechnęłam się. Siedzieliśmy w
niezręcznej ciszy.
- Przyjemny wieczór czyż nie? –
powiedział w końcu.
- Tak to prawda –
odpowiedziałam. Nie mieliśmy w ogóle wspólnych tematów. Spojrzałam na niego, on
też na mnie się zwrócił w moją stronę. Powoli zaczął się przybliżać. Jego usta znalazły
się na moich. Nasz pocałunek przerodził się w bardziej namiętny. Po chwili odsunęliśmy
się od siebie. Nic nie czułam. Patrzyliśmy na siebie nic nie mówiąc. Poczułam
żal do siebie za to co zrobiłam. Harry wstał i po prostu odszedł. Ruszyłam w
stronę domu. Jesteś zadowolona z siebie co? Zadałam sobie pytanie. Tak chciałaś
go pocałować, że nawet nie interesowało cię to, że twoja przyjaciółka cierpi po
zerwaniu z chłopakiem. Zepsułaś relacje z Niall’em. Mówiłam do siebie w myślach.
Po moich policzkach zaczęły cieknąć łzy. Poczułam się jak nic niewarta szmata. Pocałowałam
go. Koniec historii. Wpadłam do domu jak burza i pobiegłam do swojego pokoju.
Rzuciłam się na łóżko. Wtuliłam się w poduszkę, jedyne o czym marzyłam w tym
momencie to porozmawiać z chłopakiem, który mnie rozumiał, zawsze wysłuchiwał i
potrafił rozśmieszyć. Ale spieprzyłaś sprawę Ellie.
Do pokoju weszła moja mama:
- Co się stało kochanie? –
spytała.
- Nic, oprócz tego, że psuję
dosłownie wszystko – powiedziałam do poduszki.
- Więcej mi nie powiesz?
- Nie – odpowiedziałam krótko.
- Rozumiem, że chcesz być
sama. Jak coś jestem na dole, zrobię kakao, obejrzymy „Pretty Women”. Co ty na
to? – pogłaskała mnie.
- Później, teraz daj mi trochę
poużalać się nad sobą i utonąć w rozpaczy.
- Dobrze – powiedziała i
wyszła z pokoju.
|Harry|
Wracałem do domu. Wpadłem do środka i poszedłem do
siebie. Kopnąłem w szafkę i usiadłem na łóżku. Schowałem twarz w dłoniach. Pięknie
stary. Pomyślałem. Owinąłem sobie dziewczynę wokół palca tylko po to, żeby się
z nią przelizać. Tylko i wyłącznie po to. Jestem debilem. Zszedłem na dół,
gdzie chłopcy jedli kanapki. Brakowało Niall’a.
- Siadaj twoje ulubione –
powiedział milutko Lou.
- Nie jestem głodny, gdzie Niall?
– spytałem. Wszyscy pokazali palcami na sufit. Wziąłem talerz z jego porcją i
ruszyłem na górę. Zapukałem i wszedłem nie czekając na odpowiedź.
- Co chcesz - powiedział
oschle – leżał na łóżku twarzą w materac.
- Przyniosłem ci kanapkę,
pewnie jesteś głodny.
- To ty – mruknął.
- Taa... – usiadłem na jego
łóżku – chciałem cię przeprosić – wydukałem – spojrzał na mnie z ukosa – nie wiem
co mnie opętało z Ellie. To była pomyłka... Zniszczyłem waszą przyjaźń.
- To prawda.
- Dzięki za szczerość –
mruknąłem, opowiedziałem mu co się zdarzyło w parku.
- A więc nie była dość dobra
więc odszedłeś?
- Nie – odpowiedziałem
stanowczo – nie jestem aż taki.
- Ostatnimi czasy można się po
tobie spodziewać wszystkiego – usiadł.
- Nienawidzisz mnie? –
spytałem.
- Nie przesadzajmy. Jesteś jak
brat, wkurzający, ale brat.
- Dzięki – lekko się
uśmiechnąłem – chciałbym jakoś odbudować wasze relacje – dodałem.
- To już nasza sprawa –
oznajmił, po czym wziął kanapkę przyniesioną przeze mnie.
Rozdział trochę smutnawy ;/ Ale taki mam dzisiaj nastrój...
Jeszcze sprawdzali bilety w autobusie, miałam bilet, ale nie miałam legitymacji i od razu wielkie halo -.-
Piszcie komentarze, jeśli będzie dużo to szybko dodam następny (mam już napisany) :D
Ojejuniu, jak czytam, że Niall smutny to momentalnie sama robie się smutna. Powiem jedno Harry zachował się jak palant, debil, idiota. Nie rozumiem jak można się tak bawić kosztem przyjaciela on wszytko rozwalił, ale mam nadzieje, że jednak Niall odbuduje relacje ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, smutawy, ale i tak świetny, bo świetnie piszesz :D
OdpowiedzUsuńJeeejku jak ellie nie będzie z niallem to sb coś zrobięxddd hahaha a rozdział genialny , nawet smuny ale slodki ;) ja osobiście chce więcej takich ;)))
OdpowiedzUsuńBiedny Niall.... Żal mi go.. Kocham Twoje opowiadanie i z niecierpliwością czekam na następny ! ^^
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 I biedny Niall,szkoda mi go.Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Niall'a.Harry zachował się jak świnia.Świetny rozdział.Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńO ja ...
OdpowiedzUsuńBiedny Nill ;( ale mam nadzieje że wszystko się ułoży ;P
Czekam na następny ;))
oooooooo <3 kocham , kocham twojej opowiadanie .
OdpowiedzUsuńProszę dodaj jak najszybciej nowy roździał
noo smutnawy trochę, czekamy na następny
OdpowiedzUsuńw błyskawicznym tempie przeczytałam całe twoje opowiadanie i jestem pod przyjemnym wrażeniem ^^ bardzo mi się podoba.mam nadzieję,że Niall będzie z Ellie,Zoey z Harrym,Grace z Zaynem i wszystko będzie szczęśliwie xDD Czekam na ciąg dalszy.Pozdrawiam ;* / steal-heart.blogspot.com
OdpowiedzUsuńświetne! <33
OdpowiedzUsuńOch, smutny Niall = smutna ja. Na szczęście pogodził się z Harrym i wszystko będzie dobrze ;) Co do Grace to szkoda mi jej, ale jestem pewna, że Zayn ją niedługo pocieszy.. :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że ostatnio mnie nie było i nie komentowałam Twojego opowiadania, ale miałam okropne dwa tygodnie. Nauka, dom.. No, ale nareszcie jestem i mogę się trochę pozachwycać nowym rozdziałem!
Uważam, że Twój blog jest warty poświęcenia chwili na przeczytanie go, naprawdę mi się podoba. Genialny rozdział jak zresztą wszystkie <3
Pozdrawiam.
cudnie
UsuńjA MYŚLE że elli powina być z nillem
OdpowiedzUsuńgreca z zayn
zole z louisem ;)