|Zayn| 27 czerwca
Leżeliśmy w
czwórkę na jednym łóżku, dziewczyny spały pomiędzy nami. Nie mogłem zasnąć.
Grace gadała przez sen:
- Jay to nie tak... Ta deska ma leżeć tam... Nie, nie można
jej spuścić w kiblu Zayn – na dźwięk mojego imienia przeszły mnie dreszcze –
Zayn jak chcesz zgiąć drewnianą deskę? – zaśmiałem się pod nosem. Miło mi się
zrobiło z myślą, że ona o mnie śni, co prawda o swoim chłopaku też. Prawie się dzisiaj
pocałowaliśmy. Dlaczego mnie do niej tak ciągnęło? Za każdym razem, gdy ją
widziałem wszystko inne znikało nawet moje piękne, idealne, cudne włosy.
~***~
- Patrz. Szybcy są – usłyszałem czyjś głos – ale, żeby robić
to w jednym pokoju? To jest już trochę dziwne – otworzyłem oczy i zobaczyłem
stojącego nad nami Harr’ego gadającego do Liam’a. Ellie się podniosła i
przeciągnęła.
- O witaj – uśmiechnął się Harry zalotnie do dziewczyny –
może jakieś śniadanko?
- Ja jej zrobię śniadanie! – wyskoczył z łóżka Niall i
pobiegł w stronę kuchni.
- Kto śmie mnie budzić – usiadła Grace i popatrzyła
morderczym wzrokiem na Harr’ego.
- Jestem Harry – wyciągnął rękę.
- Grace – uśmiechnęła się po czym ziewnęła.
- W takim razie ty musisz być Ellie? – Hazza popatrzył się
na drugą przyjaciółkę.
- Bystry jesteś – powiedziała sarkastycznie. Harry nie
zwrócił na to uwagi i dalej kontynuował swoje zaloty:
- Ładne imiona tak jak ich właścicielki.
- Haha zabawne... Z internetu bierzesz te teksty?– mruknęła
Grace, zaśmiałem się i wstałem.
- Co te dziewczyny takie niemiłe są dla mnie ostatnio? Co wy
macie do mnie, uroczego chłopaczka? – zamrugał swoimi zielonymi oczętami.
- Za duże ego chłopcze – Grace poklepała go po ramieniu – ok
Ellie daj mi kartę do pokoju.
- A śniadanie?! – krzyknął z kuchni blondyn – albo im więcej
dla mnie tym lepiej.
- Nie jestem głodna – powiedziała Grace i wzięła kartę od
przyjaciółki. Gdy wyszła poczułem się samotny. Chłopie ogarnij się!
Zjedliśmy
śniadanie. Harry za wszelką cenę próbował przystawić się do Ellie, przysunął
jej krzesło do swojego. Wkurzony Niall odsunął go od niej i postawił swoje siedzenie
między nimi i usiadł na nim wypinając się dupą do Harr’ego. Loczek wkurzony
zaczął pultać swoją jajecznicę. Louis pogłaskał Harr’ego po czym krzyknął:
- Plaaaża!!!
- To możecie iść. Liam idziemy do miasta? – zapytałem
przyjaciela, a ten tylko pokiwał głową – ktoś musi poinformować Grace.
- Ty możesz to zrobić – wszyscy powiedzieli równocześnie.
- Leniwce – mruknąłem i poszedłem się ubrać. Gdy już
wyglądałem jak model, w sumie zawsze tak wyglądałem, ruszyłem w stronę pokoju
dziewczyn. Drzwi były otwarte. Wszedłem usłyszałem muzykę i fałszującą Grace.
Podszedłem trochę bliżej i zobaczyłem tańczącą Grace w samej bieliźnie.
Zaśmiałem się, gdy mnie zauważyła. Też się zaśmiała, a ja zakryłem oczy.
- Chciałem tylko spytać czy idziesz z Ellie, Niall’em,
Harry’m i Loui’m na plażę lub wolisz spędzić ten dzień na mieście z o wiele
lepszym towarzystwem, czyli ze mną i Liam’em?
- Chyba wolę z wami, nie chcę mi się pływać, możesz już
odsłonić oczy – powiedziała.
- Dobra to super – odkryłem oczy była już ubrana w luźną
granatową sukienkę, wyglądała cudownie.
- Zayn? – zapytała. Chyba za długo się na nią gapiłem.
- Tak?
- Wszystko w porządku?
- Tak, tak. – dopiero teraz zauważyłem, że ma tatuaż na
nadgarstku – masz tatuaż?
- Właściwie mam trzy...
- Naprawdę? – kręcą mnie dziewczyny z tatuażami – a co ten
przedstawia?
- Znak „om” ma dać mi równowagę. Takie tam.
|Grace|
Do pokoju
wpadł Liam. Od razu go polubiłam, w sumie resztę też, ale jego twarz była taka
przyjazna, że aż chciało się go przytulić. Jako jedyny nic nie gadał gdy
zobaczył nas czwórkę w łóżku.
- W sumie jeszcze się sobie nie przedstawiliśmy. Jestem
Liam.
- Grace – uśmiechnęłam się.
- To co idziemy na miasto?
Zaczęliśmy
od Rodeo Drive, żeby pokupować sobie jakieś ubrania. Bardzo dobrze mi się z
nimi rozmawiało. Oczywiście nie obyło się bez paparazzi, którzy łazili za nami.
Czułam się trochę niezręcznie, ale chłopcy powiedzieli mi, żebym po prostu ich
traktowała jak powietrze. Próbowałam, ale się nie dało. Nigdy nie byłam w
takiej sytuacji. Zayn to zauważył i ciągle się do mnie uśmiechał, co dodało mi
otuchy. Kiedy usłyszeli jak mi burczy w brzuchu zaciągnęli mnie do restauracji
Yuca. Śmieszna nazwa, ale mieli dobre jedzenie.
- Kiedy wracacie do Londynu? – spytałam, bawiąc się serwetką.
- A wy kiedy wracacie? – spytał Liam.
- 10 lipca – odpowiedziałam.
- To wracamy 10 lipca – zaśmiał się Zayn.
- Jesteście tu po prostu na wakacjach, czy macie coś do
załatwienia?
- Chcieliśmy trochę odpocząć. Wszystko rozwinęło się tak
szybko. Chwila teraz ty opowiedz coś o sobie.
- Hmm co tu powiedzieć...
- Hobby? – spytał Zayn.
- Słuchanie muzyki, malowanie, spanie, jedzenie.
- To tak jak ty Zayn. Ulubiona bajka? – Liam.
- Toy Story.
- Nie?! – krzyknął ucieszony Liam.
- Zaczęło się... – szepnął niepocieszony Zayn.
- Kocham Toy Story! Musimy zrobić sobie jakiś wieczór
filmowy i obejrzymy wszystkie części! – Liam kręcił się na krześle. Nawijał o
tej bajce i nawijał. Popatrzyłam przestraszona na Zayn’a.
- Mówiłem. Dobra stary, lubisz tą bajkę, ale skończ już.
- Ja ją kocham, nie lubię!
- Dobrze, dobrze – Zayn klepał go po ramieniu. Przypomniało
mi się towarzystwo Jay’a. Zawsze byli poważni. Wygłupianie się było według nich
dziecinne, a główną atrakcją było picie.
Zadzwonił
mi telefon. Mój chłopak postanowił się odezwać.
- Część Jay – powiedziałam.
- Cześć skarbie. Sorry, że nie odbierałem, ale mieliśmy...
Przestań rozmawiam z moją dziewczyną – podkreślił ostatnie słowa. Usłyszałam
głos jakiejś dziewczyny. Zayn i Liam patrzyli się na mnie. Liam zaciekawiony, a
Zayn próbował mnie spalić wzrokiem – wszystko gra, macie ładną pogodę?
- Trochę padało – powiedziałam.
- To fajnie – w ogóle mnie nie słuchał.
- Teraz idę się przespać z jakimś facetem – powiedziałam
wkurzona. Chłopcy popatrzyli się na mnie pytająco.
- No to fajnie – powiedział. Rozłączyłam się i walnęłam
telefonem o stolik.
- Wszystko gra? – spytał Liam.
- Ta – odwróciłam głowę.
Pochodziliśmy
jeszcze po mieście do południa. W końcu wróciliśmy do hotelu, gdzie spotkaliśmy
się z resztą. Poszliśmy coś zjeść do hotelowej restauracji. Wciąż myślałam o
Jay’u i kobiecym głosie w tle. Ufasz mu, wciąż sobie powtarzałam. Na tym polega
związek, na ufaniu sobie nawzajem.
Bardzo
polubiłam Liam’a. Jeszcze nigdy nie spotkałam tak miłego faceta. Dziwiłam się,
że nie ma dziewczyny.
Tak minął
cały tydzień. Z Jay’em rozmawiałam z dwa razy i tyle. Z każdym dniem lepiej się
poznawaliśmy. Zwiedziliśmy całe miasto. Poszliśmy do paru klubów. Wieczorem
oglądaliśmy różne dziwne filmy wybierane przez Louis’a. Musiała obiecać
Liam’owi, że jak wrócimy do Londynu to obejrzymy wszystkie części Toy Story.
Ten chłopak miał obsesje.
|Harry| O3 Lipca
Grace
pojechała z Lou na lotnisko po swoją przyjaciółkę. Dziewczyny były naprawdę
spoko, lubiłem z nimi spędzać czas. Zayn ślinił się na widok Grace, chciało mi
się z niego śmiać. Zawsze gadał „laski tylko dla zabawy”, „jestem złym chłopcem
ja się nie zakochuję, bla bla bla”. Ta jasne Zayn. Był zły na Liam’a, bo
dziewczyna go naprawdę polubiła i mieli dużo wspólnych tematów.
Wciąż
myślałem o lasce, na którą wpadłem tamtego dnia. Była inna od wszystkich, bo
mnie nie lubiła. Trochę dziwne, bo jak można mnie nie lubić? Udawałem, że
próbuję się przystawiać do Ellie, to powodowało, że Niall się denerwował, a ja
uwielbiałem mu dokuczać. Gdy wypytywałem go co jest między nimi, mówił, że
tylko się przyjaźnią. Skoro tak to czemu gdy próbowałem flirtować z Ellie on
miał minę typu „pożałujesz!”? Ach ci chłopcy oszukują siebie samych. Bez sensu.
Ellie
siedziała na środku naszej kanapie oglądając jakiś film. Nasza sofa była w
kształcie „U” dlatego wszyscy mogliśmy się na niej spokojnie zmieścić po lewej
stronie Zayn spał na brzuchu, a jego ręka leżała na podłodze. Dosiadłem się do
niej i blisko przysunąłem. Uśmiechnąłem się zalotnie.
- No więc Ellie, jak ci się podoba wyjazd?
- Jest naprawdę miło – też się uśmiechnęła.
- A czy moje towarzystwo ci odpowiada?
- Powiedzmy.
- Skoro tak to może gdzieś dzisiaj pójdziemy tylko we dwoje?
– spytałem. Nagle do salonu wpadł blondyn i usiadł między nami kręcąc przy tym
dupą. Zaśmiałem się. Miał wielką michę popcornu. Chciałem wziąć od niego
trochę, ale ten popatrzył na mnie wzrokiem mordercy. Znów się zaśmiałem. On
jest taki uroczy. Okropnie mi się nudziło, Liam siedział w kuchni na laptopie. Pewnie
odpisywał fankom na twitte’rze. Położyłem się na kanapie. Myślałem o
dziewczynie o imieniu „nie obchodzi mnie to”. Ile bym dał żeby ją jeszcze raz
spotkać. Po chwili usłyszałem głosy Grace i Louis’a i jej przyjaciółki.
Podniosłem się i spojrzałem na przybyszów. Moje marzenia się spełniły. Teraz
wiedziałem jak ma na imię. Zoey. Miała na sobie wytartą dżinsową kurtkę, ciemno
zielone rurki i torbę przez głowę. Najlepsze były jej długie brązowe włosy.
Patrzyłem na nią przyjaznym uśmiechem one odwdzięczyła się zupełnym
przeciwieństwem.
- Nie tylko nie on! – krzyknęła oburzona przyjaciółka Grace.
- O co chodzi? – spytała Grace Zoey.
- To ten flirciarz, na którego wpadłam. Przez niego musiałam
wyrzucić moje ulubione spodnie!
- Przepraszam! Wszystko przez Louis’a! – krzyknąłem i
wskazałem na niego palcem.
- Co?! – krzyknął oburzony.
- Gdybyś nie wymyślił sobie zakupów to bym się nie spóźnił
do dentysty i nie wpadł na tę o tutaj ładną dziewczynę – Lou wywrócił oczami.
- Możesz skończyć z tymi swoimi zalotami? Wiedziałam, że skądś
go pamiętam. Laluś z One Direction czemu od razu na to nie wpadłam? –
powiedziała.
- Tylko nie laluś dobrze?! – oburzyłem się, a ta wywróciła
swoimi cudnymi zielonymi jak las oczami. Nasze krzyki obudziły Zayna –
godżillę.
- Ok. Ludzie ewakuujemy się z tego pomieszczenia! – krzyknął
Niall. Spojrzeliśmy na Zayn’a, którego wzrok przypominał spojrzenie jakiegoś
psychola. Wszyscy poszliśmy do pokoju dziewczyn. Po drodze chciałem zanieść
walizkę Zoey do ich pokoju, ale ta mi ją wyrwała.
- Dlaczego mnie tak nie lubisz? – spytałem Zoey, gdy
wchodziliśmy do ich małego saloniku.
- Ja cię nie nie lubię Jerry – powiedziała udając przejętą.
- Jestem Harry.
- A tak tak.
Czekam na wasze opinie :D Zjebałam to spotkanie Harr'ego i Zoey więc sorki za to >.<
Ale mi się podoba to, że Harry tak zarywa do Ellie a Niall się wkurza. Awww <3
OdpowiedzUsuń+ JERRY, bahahahaha. xD
świetnie jest, dawaj next!
<3
Wcale nie, jest ok ;)
OdpowiedzUsuńZayn godzilla ahahahah xd No, dobre to.
Masz świetne pomysły, baardzo podoba mi się postać Zayna i Grace. Oni są tacy... inni niż wszyscy, nie wiem, lubię ich.
Pozdrawiam.
Jerry hahahah xD
OdpowiedzUsuńNiemile te dziewczyny :P a Harry strasznie pewny siebie ^^, ale i tak strasznie mi się podoba i czekam na następny :)
Świetnie, i to wkurzanie Niallusia:***
OdpowiedzUsuńCzekam na następny:)
Nom, nom, fajnie. Sądze że Grace zakochała się w Liam'ie
OdpowiedzUsuńtroche chamski jest Hazza ,ale właśnie to jest w tym fajny i wcale nie zjebałaś spotkania Zoey i Harrego . S u p e r !!! najlepsza była Zoey -Jerry ,haha . Czekam na naexta ^^
OdpowiedzUsuńMega :D Czekam na nn xx
OdpowiedzUsuńWspaniały !!! Nie mogę się doczekać nexta.
OdpowiedzUsuńHazza i Zoey , ciekawie się robi ^^
Nie jest takie złe to spotkanie..;)
OdpowiedzUsuńOdcinek świetny.;)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili..;)
przeeeeboski !!!!!!! końcówka dooobraaa xD hahahaha dawaj nn ! cuuudny rozdział . nic dodac nic ująć !! <3
OdpowiedzUsuńnajlepsza końcówka :3
OdpowiedzUsuńprzeczytałam wszystko od początku, nareszcie się za to zabrałam (:[directionstory-second-life]
super blog ,fajnie się czyta;]
UsuńWejdźcie też na my bloga nie o 1D ale mam nadzieję ,że wam się spodoba ;] http://lolbelsand.blogspot.com/
Świetny rozdział. jestem ciekawa co będzie dalej :
OdpowiedzUsuńU mnie nowy rozdział. Zapraszam someone-stole-my-heart.blogspot.com