wtorek, 13 marca 2012

~ Rozdział Piąty ~


|Zayn| 27 czerwca

            Leżeliśmy w czwórkę na jednym łóżku, dziewczyny spały pomiędzy nami. Nie mogłem zasnąć. Grace gadała przez sen:
- Jay to nie tak... Ta deska ma leżeć tam... Nie, nie można jej spuścić w kiblu Zayn – na dźwięk mojego imienia przeszły mnie dreszcze – Zayn jak chcesz zgiąć drewnianą deskę? – zaśmiałem się pod nosem. Miło mi się zrobiło z myślą, że ona o mnie śni, co prawda o swoim chłopaku też. Prawie się dzisiaj pocałowaliśmy. Dlaczego mnie do niej tak ciągnęło? Za każdym razem, gdy ją widziałem wszystko inne znikało nawet moje piękne, idealne, cudne włosy.

                                                                      ~***~

- Patrz. Szybcy są – usłyszałem czyjś głos – ale, żeby robić to w jednym pokoju? To jest już trochę dziwne – otworzyłem oczy i zobaczyłem stojącego nad nami Harr’ego gadającego do Liam’a. Ellie się podniosła i przeciągnęła.
- O witaj – uśmiechnął się Harry zalotnie do dziewczyny – może jakieś śniadanko?
- Ja jej zrobię śniadanie! – wyskoczył z łóżka Niall i pobiegł w stronę kuchni.
- Kto śmie mnie budzić – usiadła Grace i popatrzyła morderczym wzrokiem na Harr’ego.
- Jestem Harry – wyciągnął rękę.
- Grace – uśmiechnęła się po czym ziewnęła.
- W takim razie ty musisz być Ellie? – Hazza popatrzył się na drugą przyjaciółkę.
- Bystry jesteś – powiedziała sarkastycznie. Harry nie zwrócił na to uwagi i dalej kontynuował swoje zaloty:
- Ładne imiona tak jak ich właścicielki.
- Haha zabawne... Z internetu bierzesz te teksty?– mruknęła Grace, zaśmiałem się i wstałem.
- Co te dziewczyny takie niemiłe są dla mnie ostatnio? Co wy macie do mnie, uroczego chłopaczka? – zamrugał swoimi zielonymi oczętami.
- Za duże ego chłopcze – Grace poklepała go po ramieniu – ok Ellie daj mi kartę do pokoju.
- A śniadanie?! – krzyknął z kuchni blondyn – albo im więcej dla mnie tym lepiej.
- Nie jestem głodna – powiedziała Grace i wzięła kartę od przyjaciółki. Gdy wyszła poczułem się samotny. Chłopie ogarnij się!
            Zjedliśmy śniadanie. Harry za wszelką cenę próbował przystawić się do Ellie, przysunął jej krzesło do swojego. Wkurzony Niall odsunął go od niej i postawił swoje siedzenie między nimi i usiadł na nim wypinając się dupą do Harr’ego. Loczek wkurzony zaczął pultać swoją jajecznicę. Louis pogłaskał Harr’ego po czym krzyknął:
- Plaaaża!!!
- To możecie iść. Liam idziemy do miasta? – zapytałem przyjaciela, a ten tylko pokiwał głową – ktoś musi poinformować Grace.
- Ty możesz to zrobić – wszyscy powiedzieli równocześnie.
- Leniwce – mruknąłem i poszedłem się ubrać. Gdy już wyglądałem jak model, w sumie zawsze tak wyglądałem, ruszyłem w stronę pokoju dziewczyn. Drzwi były otwarte. Wszedłem usłyszałem muzykę i fałszującą Grace. Podszedłem trochę bliżej i zobaczyłem tańczącą Grace w samej bieliźnie. Zaśmiałem się, gdy mnie zauważyła. Też się zaśmiała, a ja zakryłem oczy.
- Chciałem tylko spytać czy idziesz z Ellie, Niall’em, Harry’m i Loui’m na plażę lub wolisz spędzić ten dzień na mieście z o wiele lepszym towarzystwem, czyli ze mną i Liam’em?
- Chyba wolę z wami, nie chcę mi się pływać, możesz już odsłonić oczy – powiedziała.
- Dobra to super – odkryłem oczy była już ubrana w luźną granatową sukienkę, wyglądała cudownie.
- Zayn? – zapytała. Chyba za długo się na nią gapiłem.
- Tak?
- Wszystko w porządku?
- Tak, tak. – dopiero teraz zauważyłem, że ma tatuaż na nadgarstku – masz tatuaż?
- Właściwie mam trzy...
- Naprawdę? – kręcą mnie dziewczyny z tatuażami – a co ten przedstawia?
- Znak „om” ma dać mi równowagę. Takie tam.

|Grace|

            Do pokoju wpadł Liam. Od razu go polubiłam, w sumie resztę też, ale jego twarz była taka przyjazna, że aż chciało się go przytulić. Jako jedyny nic nie gadał gdy zobaczył nas czwórkę w łóżku.
- W sumie jeszcze się sobie nie przedstawiliśmy. Jestem Liam.
- Grace – uśmiechnęłam się.
- To co idziemy na miasto?
            Zaczęliśmy od Rodeo Drive, żeby pokupować sobie jakieś ubrania. Bardzo dobrze mi się z nimi rozmawiało. Oczywiście nie obyło się bez paparazzi, którzy łazili za nami. Czułam się trochę niezręcznie, ale chłopcy powiedzieli mi, żebym po prostu ich traktowała jak powietrze. Próbowałam, ale się nie dało. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Zayn to zauważył i ciągle się do mnie uśmiechał, co dodało mi otuchy. Kiedy usłyszeli jak mi burczy w brzuchu zaciągnęli mnie do restauracji Yuca. Śmieszna nazwa, ale mieli dobre jedzenie.
- Kiedy wracacie do Londynu? – spytałam, bawiąc się serwetką.
- A wy kiedy wracacie? – spytał Liam.
- 10 lipca – odpowiedziałam.
- To wracamy 10 lipca – zaśmiał się Zayn.
- Jesteście tu po prostu na wakacjach, czy macie coś do załatwienia?
- Chcieliśmy trochę odpocząć. Wszystko rozwinęło się tak szybko. Chwila teraz ty opowiedz coś o sobie.
- Hmm co tu powiedzieć...
- Hobby? – spytał Zayn.
- Słuchanie muzyki, malowanie, spanie, jedzenie.
- To tak jak ty Zayn. Ulubiona bajka? – Liam.
- Toy Story.
- Nie?! – krzyknął ucieszony Liam.
- Zaczęło się... – szepnął niepocieszony Zayn.
- Kocham Toy Story! Musimy zrobić sobie jakiś wieczór filmowy i obejrzymy wszystkie części! – Liam kręcił się na krześle. Nawijał o tej bajce i nawijał. Popatrzyłam przestraszona na Zayn’a.
- Mówiłem. Dobra stary, lubisz tą bajkę, ale skończ już.
- Ja ją kocham, nie lubię!
- Dobrze, dobrze – Zayn klepał go po ramieniu. Przypomniało mi się towarzystwo Jay’a. Zawsze byli poważni. Wygłupianie się było według nich dziecinne, a główną atrakcją było picie.
            Zadzwonił mi telefon. Mój chłopak postanowił się odezwać.
- Część Jay – powiedziałam.
- Cześć skarbie. Sorry, że nie odbierałem, ale mieliśmy... Przestań rozmawiam z moją dziewczyną – podkreślił ostatnie słowa. Usłyszałam głos jakiejś dziewczyny. Zayn i Liam patrzyli się na mnie. Liam zaciekawiony, a Zayn próbował mnie spalić wzrokiem – wszystko gra, macie ładną pogodę?
- Trochę padało – powiedziałam.
- To fajnie – w ogóle mnie nie słuchał.
- Teraz idę się przespać z jakimś facetem – powiedziałam wkurzona. Chłopcy popatrzyli się na mnie pytająco.
- No to fajnie – powiedział. Rozłączyłam się i walnęłam telefonem o stolik.
- Wszystko gra? – spytał Liam.
- Ta – odwróciłam głowę.
            Pochodziliśmy jeszcze po mieście do południa. W końcu wróciliśmy do hotelu, gdzie spotkaliśmy się z resztą. Poszliśmy coś zjeść do hotelowej restauracji. Wciąż myślałam o Jay’u i kobiecym głosie w tle. Ufasz mu, wciąż sobie powtarzałam. Na tym polega związek, na ufaniu sobie nawzajem.
            Bardzo polubiłam Liam’a. Jeszcze nigdy nie spotkałam tak miłego faceta. Dziwiłam się, że nie ma dziewczyny.
            Tak minął cały tydzień. Z Jay’em rozmawiałam z dwa razy i tyle. Z każdym dniem lepiej się poznawaliśmy. Zwiedziliśmy całe miasto. Poszliśmy do paru klubów. Wieczorem oglądaliśmy różne dziwne filmy wybierane przez Louis’a. Musiała obiecać Liam’owi, że jak wrócimy do Londynu to obejrzymy wszystkie części Toy Story. Ten chłopak miał obsesje.

|Harry| O3 Lipca

            Grace pojechała z Lou na lotnisko po swoją przyjaciółkę. Dziewczyny były naprawdę spoko, lubiłem z nimi spędzać czas. Zayn ślinił się na widok Grace, chciało mi się z niego śmiać. Zawsze gadał „laski tylko dla zabawy”, „jestem złym chłopcem ja się nie zakochuję, bla bla bla”. Ta jasne Zayn. Był zły na Liam’a, bo dziewczyna go naprawdę polubiła i mieli dużo wspólnych tematów.
            Wciąż myślałem o lasce, na którą wpadłem tamtego dnia. Była inna od wszystkich, bo mnie nie lubiła. Trochę dziwne, bo jak można mnie nie lubić? Udawałem, że próbuję się przystawiać do Ellie, to powodowało, że Niall się denerwował, a ja uwielbiałem mu dokuczać. Gdy wypytywałem go co jest między nimi, mówił, że tylko się przyjaźnią. Skoro tak to czemu gdy próbowałem flirtować z Ellie on miał minę typu „pożałujesz!”? Ach ci chłopcy oszukują siebie samych. Bez sensu.
            Ellie siedziała na środku naszej kanapie oglądając jakiś film. Nasza sofa była w kształcie „U” dlatego wszyscy mogliśmy się na niej spokojnie zmieścić po lewej stronie Zayn spał na brzuchu, a jego ręka leżała na podłodze. Dosiadłem się do niej i blisko przysunąłem. Uśmiechnąłem się zalotnie.
- No więc Ellie, jak ci się podoba wyjazd?
- Jest naprawdę miło – też się uśmiechnęła.
- A czy moje towarzystwo ci odpowiada?
- Powiedzmy.
- Skoro tak to może gdzieś dzisiaj pójdziemy tylko we dwoje? – spytałem. Nagle do salonu wpadł blondyn i usiadł między nami kręcąc przy tym dupą. Zaśmiałem się. Miał wielką michę popcornu. Chciałem wziąć od niego trochę, ale ten popatrzył na mnie wzrokiem mordercy. Znów się zaśmiałem. On jest taki uroczy. Okropnie mi się nudziło, Liam siedział w kuchni na laptopie. Pewnie odpisywał fankom na twitte’rze. Położyłem się na kanapie. Myślałem o dziewczynie o imieniu „nie obchodzi mnie to”. Ile bym dał żeby ją jeszcze raz spotkać. Po chwili usłyszałem głosy Grace i Louis’a i jej przyjaciółki. Podniosłem się i spojrzałem na przybyszów. Moje marzenia się spełniły. Teraz wiedziałem jak ma na imię. Zoey. Miała na sobie wytartą dżinsową kurtkę, ciemno zielone rurki i torbę przez głowę. Najlepsze były jej długie brązowe włosy. Patrzyłem na nią przyjaznym uśmiechem one odwdzięczyła się zupełnym przeciwieństwem.
- Nie tylko nie on! – krzyknęła oburzona przyjaciółka Grace.
- O co chodzi? – spytała Grace Zoey.
- To ten flirciarz, na którego wpadłam. Przez niego musiałam wyrzucić moje ulubione spodnie!
- Przepraszam! Wszystko przez Louis’a! – krzyknąłem i wskazałem na niego palcem.
- Co?! – krzyknął oburzony.
- Gdybyś nie wymyślił sobie zakupów to bym się nie spóźnił do dentysty i nie wpadł na tę o tutaj ładną dziewczynę – Lou wywrócił oczami.
- Możesz skończyć z tymi swoimi zalotami? Wiedziałam, że skądś go pamiętam. Laluś z One Direction czemu od razu na to nie wpadłam? – powiedziała.
- Tylko nie laluś dobrze?! – oburzyłem się, a ta wywróciła swoimi cudnymi zielonymi jak las oczami. Nasze krzyki obudziły Zayna – godżillę.
- Ok. Ludzie ewakuujemy się z tego pomieszczenia! – krzyknął Niall. Spojrzeliśmy na Zayn’a, którego wzrok przypominał spojrzenie jakiegoś psychola. Wszyscy poszliśmy do pokoju dziewczyn. Po drodze chciałem zanieść walizkę Zoey do ich pokoju, ale ta mi ją wyrwała.
- Dlaczego mnie tak nie lubisz? – spytałem Zoey, gdy wchodziliśmy do ich małego saloniku.
- Ja cię nie nie lubię Jerry – powiedziała udając przejętą.
- Jestem Harry.
- A tak tak. 

Czekam na wasze opinie :D Zjebałam to spotkanie Harr'ego i Zoey więc sorki za to >.<
 

13 komentarzy:

  1. Ale mi się podoba to, że Harry tak zarywa do Ellie a Niall się wkurza. Awww <3
    + JERRY, bahahahaha. xD

    świetnie jest, dawaj next!
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie, jest ok ;)
    Zayn godzilla ahahahah xd No, dobre to.
    Masz świetne pomysły, baardzo podoba mi się postać Zayna i Grace. Oni są tacy... inni niż wszyscy, nie wiem, lubię ich.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jerry hahahah xD
    Niemile te dziewczyny :P a Harry strasznie pewny siebie ^^, ale i tak strasznie mi się podoba i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie, i to wkurzanie Niallusia:***
    Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nom, nom, fajnie. Sądze że Grace zakochała się w Liam'ie

    OdpowiedzUsuń
  6. troche chamski jest Hazza ,ale właśnie to jest w tym fajny i wcale nie zjebałaś spotkania Zoey i Harrego . S u p e r !!! najlepsza była Zoey -Jerry ,haha . Czekam na naexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały !!! Nie mogę się doczekać nexta.
    Hazza i Zoey , ciekawie się robi ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jest takie złe to spotkanie..;)
    Odcinek świetny.;)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili..;)

    OdpowiedzUsuń
  9. przeeeeboski !!!!!!! końcówka dooobraaa xD hahahaha dawaj nn ! cuuudny rozdział . nic dodac nic ująć !! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. najlepsza końcówka :3
    przeczytałam wszystko od początku, nareszcie się za to zabrałam (:[directionstory-second-life]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super blog ,fajnie się czyta;]
      Wejdźcie też na my bloga nie o 1D ale mam nadzieję ,że wam się spodoba ;] http://lolbelsand.blogspot.com/

      Usuń
  11. Świetny rozdział. jestem ciekawa co będzie dalej :
    U mnie nowy rozdział. Zapraszam someone-stole-my-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń